Co kultura i ludzie nie biorą, a ślub i przygotowania ślubne wszędzie idzie inaczej. Było to szczególnie widoczne w czasach naszych przodków. Dzisiaj porozmawiamy o pannie młodej. Przede wszystkim różniły się we wszystkich kulturach znaczeniem wydarzenia, co w pewnym stopniu determinowało skład „delegacji” i specyfikę samej procedury - smotriny.
Wcześniej, w bardziej zamożnych rodzinach, oblubieniec odbywał się w dwóch etapach: znajomości młodych i swatniku z ojcem panny młodej. Panna młoda z reguły rozpoczynała się modlitwą, po której zgodnie z tradycją wszyscy uczestnicy panny młodej rozejrzeli się wokół stołu trzy razy. Potem goście usiedli przy stole i zaczęła się herbata, która zakończyła się przeniesieniem ojca i swata do innego pokoju, w którym sporządzono kontrakt. Określał skład posagu panny młodej i wysokość okupu panny młodej. Były chwile, kiedy ślub był opóźniony lub w ogóle nie odbył się z powodu nieprzestrzegania warunków umowy.
Posag, jako integralna część wszystkich ówczesnych wesel, odgrywał ważną rolę we wszystkich warstwach społecznych populacji. W momencie zawarcia umowy, „spisku” lub „rokowania” posag został dokładnie opisany, w tym majątek ruchomy i nieruchomy, a także dochód z niego. Cały ten spis stanowił umowę małżeńską.
W warstwach roboczych ludności posag był ustalany ustnie. Surowe wymagania zostały ustalone nie tylko w odniesieniu do okupu. Rodzice panny młodej mieli prawo żądać odszkodowania od pana młodego. Obecnie żądanie to wyraża się jako okup panny młodej. W tamtych czasach pieniądze otrzymane z okupu zostały przeznaczone na zakup przedmiotów osobistych dla panny młodej.
Panna młoda była oczywiście królową, panna młoda, chociaż ona, jako winowajca tego bezpretensjonalnego procesu, musiała milczeć i zmieniać trzy stroje na cały czas panny młodej.
Na oblubieńcu można umówić pannę młodą na egzamin na temat umiejętności sprzątania. Panna młoda z kolei musiała po cichu udowodnić swoje umiejętności, zemścić się i zmyć podłogę, gotować, prać, szyć, haftować itp..
Oblubieńcy obejmowali także proces dyskusji na temat panny młodej, który odbył się między panem młodym a rodzicami. Matka panny młodej musiała przedstawić przyszłemu zięciowi kieliszek „napoju miodowego”, jeśli panna młoda go lubiła - pan młody wypił wszystko na dno.
Oblubieniec został uznany za udany, gdy goście (z wyjątkiem pary młodej) i rodzice przeszli na napój przyniesiony przez ojca pana młodego.